Jak się okazuje, kryterium szczęścia jest coraz ważniejsze w naszym życiu zawodowym. Dowodzi tego choćby fakt, że coraz częściej prowadzone są w tym zakresie całkiem poważne badania i ankiety. W tym roku jedna z bardziej znanych agencji pośrednictwa pracy już po raz drugi ogłosiła swój raport o szczęściu Polaków w pracy. Z kolei portal „Business Insider” podał niedawno dane, z których wynika, że osoby pracujące zdalnie uważają się za szczęśliwsze od tych, które wykonują swoje obowiązki stacjonarnie.
W ogólnym rozrachunku trzeba niestety odnotować, że w naszej pracy nadal jesteśmy w co najwyżej umiarkowanym stopniu szczęśliwi. Najważniejszym czynnikiem wpływającym na zadowolenie z pracy ciągle pozostaje dla nas, co oczywiste, wynagrodzenie. Na aspekt ten jako kluczowy wskazuje aż 86 procent respondentów ankiety przeprowadzonej przez agencję Jobhouse. Jednak coraz większą rolę odgrywają również relacje w zespole oraz te na linii pracownik – przełożony. Ponad połowa badanych poleciłaby swoją pracę ze względu na panującą w niej atmosferę.
Niepokojącą informacją dla pracodawców może być natomiast fakt, że Polacy często uskarżają się na brak komunikatów zwrotnych o wykonywanych obowiązkach. I to zarówno tych krytycznych, jak też i pozytywnych. Również na pytanie o to, czy poleciliby swoją pracę znajomym, często odpowiadają powściągliwie. Choć tu akurat wyniki różnią się w zależności od płci i przemawiają zdecydowanie na korzyść mężczyzn.
I właśnie na tym tle ciekawie wyróżniają się pracownicy zdalni. Z badania przeprowadzonego przez Owl Labs na ok. 1,2 tys. pracowników w wieku od 22 do 65 lat wynika, że osoby, którym firmy pozwalają na częściowe lub całkowite przestawienie się na pracę w domu, mają o wiele lepszą możliwość zbudowania równowagi pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, czyli tzw. work life balance, a co więcej – nie odczuwają tak mocno stresu związanego z pracą i o wiele chętniej pracują po godzinach, jeśli z jakichś powodów zachodzi taka konieczność.
Z badań Owl Labs wynika, że tacy pracownicy są średnio o 22 procent bardziej usatysfakcjonowani niż ci, którzy muszą dojeżdżać do biura. Przyznawali również, że w warunkach domowych często pracują więcej. Byli też pytani o to, dlaczego zdecydowali się na taką formę wykonywania obowiązków. Nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem, iż w odpowiedzi najczęściej wskazywali oni właśnie na chęć osiągnięcia większej równowagi między życiem prywatnym a zawodowym – takiego wyjaśnienia udzieliło 91 procent respondentów. Z kolei 79 procent podkreślało potrzebę podniesienia swojej produktywności, a 78 procent zaakcentowało niechęć do marnowania czasu na długie dojazdy.
Okazało się również, że osoby mające możliwość pracy zdalnej są – paradoksalnie – mocniej związane ze swoją firmą. Aż o 13 procent więcej ankietowanych niż ci, którzy nie otrzymali możliwości wykonywania zadań poza biurem, zadeklarowało, że chce się na dłużej związać ze swoim obecnym pracodawcą. Co więcej – wyraźnie zarysowuje się zależność między pozycją zajmowaną w firmie a pracą zdalną. Im wyższa pozycja, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś właśnie tak pracuje.
Stanowiska zajmowane najczęściej przez takie osoby to właściciel firmy lub menedżer wysokiego szczebla, a także wiceprezes.
Źródła: Jobhouse/Business Insider